Pasieka

Wiosna 2016: koniec projektu uruchomienia pasieki. Jest sześć pierwszych pni; językiem kierowników projektów można to nazwać wdrożeniem pilotażowym...

Założenie pasieki niewątpliwie można nazwać projektem. Zwłaszcza, gdy zakładający robi to po raz pierwszy, nie ma w rodzinie tradycji pszczelarskiej, a z zawodu jest np. informatykiem...

Czy bartnictwo to projekt biznesowy, czy tylko hobbystyczny? W każdym sklepie spożywczym widzimy na półkach słoiczki z miodem, więc chyba produkcja miodu jest (dla niektórych) opłacalna. Zresztą poza miodem jest w sprzedaży szereg innych produktów pszczelich: pierzga, wyroby z wosku, kosmetyki bazujące na mleczku pszczelim i propolisie oraz oczywiście miody pitne. Zatem może być to biznes jak każdy inny: trzeba zrobić analizę ekonomiczną i analizę ryzyka, zainwestować i oczekiwać na zwrot z tej inwestycji, a potem zysk. Obliczenia opłacalności z bartnictwa są wykonywane przy różnych założeniach: trzeba brać pod uwagę lokalizację, dostęp do pożytków, skalę inwestycji, a także możliwość transportu rodzin pszczelich do innych lokalizacji, czyli zakładanie pasiek wędrownych. Jedno jest pewne: aby pasieka była dochodowa, musi liczyć co najmniej kilkadziesiąt uli, raczej powyżej sześćdziesięciu. Pasieka licząca ponad 80 pni musi być  zarejestrowana jako działalność gospodarcza.

Jak zatem potraktować mniejsze przedsięwzięcia, które nawet docelowo nie będą zbliżać się do takiej skali? Metodyki projektowe, które są mi bliskie, wymagają przed uruchomieniem projektu wyspecyfikowania oczekiwanych korzyści, przy uwzględnieniu czynników ryzyka. Wszelkich korzyści, nie tylko tych wyrażonych w kategoriach finansowych. W moim przypadku te motywacje niefinansowe to przede wszystkim ciekawość i możliwość obserwacji fascynującej społeczności, jaką są pszczoły. Wielkie słowo ekologia - może trochę na wyrost przy planowanym rozwoju pasieki do kilkunastu, albo niewiele większej liczby pni, ale jednak świadomość, że funkcje pszczół obejmują kluczowe dla całej naszej cywilizacji działania związane z rozwojem roślin, jest też ważną motywacją. Ja i moi bliscy lubimy miód, zatem przyjemnie będzie korzystać z własnych wyrobów. Poza tym prowadzenie pasieki to rodzaj sposobu spędzania czasu na świeżym powietrzu, w pięknym otoczeniu - w moim przypadku - lasów Beskidu Niskiego.